Na tyłach Kwiatowego ogrodu rośnie biały bez.
Jest nieco późniejszy niż te okoliczne lilaki - i bardzo dobrze! Jak już przekwitną te non-stop-znoszone do domu fioletowe to zastępuję je własnymi białymi:)
Na zdjęciu w towarzystwie uroczo podartych jeansów Miastowej… Ktoś wie dlaczego te najbardziej przetarte i rozwleczone są najwygodniejszo - najulubieńsze? :D:D
Dobrze, że moda takim sprzyja… podartusy i bojfrendy górą!:)
Dziś po raz pierwszy od dawna znalazłam chwilkę by wyskoczyć do ogrodu. Przepieliłam skrzynki, wzruszyłam ziemię, rozsadziłam zioła… Najdalej do soboty planuję zasiać i zasadzić wszystko to, co w zasadzie powinno już kiełkować;)
U stolarza wylądowały też drzwi do szklarni (wreszcie!!) - wymagają nowej szyby, stłuczonej podczas którejś z jesiennych wichur… Czas najwyższy sadzić przecież pomidory. Ogórki też...
No i kwiaty, kwiaty oczywiście! Koniec wymówek, że czekam na Zimnych Ogrodników;)
Coś czuję, że nie szybko opuszczę giełdę kwiatową w sobotę… Jeśli dojrzycie gdzieś uśmiechniętą postać dzierżącą pod pachą korytko pełne sadzonek, z rękami zajętymi kolejnymi korytkami pełnymi sadzonek - to pewnie będę ja:)
Flowers are the girls best friends, Marilyn Monroe!:):)
Poniżej bzy w kance na tle bzów na drzewie;) Bystre oko pewnie zauważy niemiłosiernie wytarty blat ogrodowego stolika. Tak, tak, on też czeka na pomalowanie!
… tylko kiedy??
O rany!!! Chłopcy oglądają właśnie "Było sobie życie", odcinek o narodzinach… Jednym uchem słyszę gorącą dyskusję na temat skąd wychodzi dzidziuś i że wcale nie wychodzi z brzucha tylko z małej dziurki!
Yyyyyyy, lecę!:):)
ach :) uwielbiam bzy :) i te fioletowe, i te białe :) każde!
OdpowiedzUsuńPiękne kadry :)
u nas na działeczce już warzywka posadzone; ślimaki dopisują, plaga jakaś...
U nas ślimacza plaga już od zeszłego roku niestety… Pani Helenka przygotowała już hasło na tę okoliczność - jak nie ma na co liczyć to można liczyć na ślimaki:):)
UsuńFajnie, że warzywka już posadzone… zazdraszczam!:):)
hehe, jeśli dobrze widzę to ten blat jest ze sklepu na cztery litery :) Nasz też tak samo wytarty czeka na odmalowanie ;)
OdpowiedzUsuńHehehheh, sklep na cztery litery brzmi dwuznacznie:D Albo to zmęczenie podsuwa mi jakieś śmieszne skojarzenia:D:D
UsuńTak czy inaczej to TEN sklep Kocanko:):) Miłego malowania!;)
hahaha, faktycznie...dopiero teraz zauważyłam to skojarzenie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cudne zdjęcia... bzy wiosną są przepiękne :))) buziaków moc
OdpowiedzUsuńOj wiosną jest tyle do zrobienia , że głowa boli - też maluję pergole, ławki, a zakupy kwiatowe są najprzyjemniejszą pracą , ja wracam co piątek obładowana i końca nie widać , bzy to wiosna i maj , cudowne fotki pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOgródek to sama przyjemność, przesadzając i pielęgnując traci się poczucie czasu :-)
OdpowiedzUsuńJoanna
http://podrodzinnymdachem.blogspot.com
Zazdroszczę, że masz tak blisko bez. Ja muszę wybrać się na spacer, żeby coś przytargać, ale warto.
OdpowiedzUsuńJa na chwilkę przysiadłam bo też lecę do ogrodu jeszcze siać , pielić ...I nadrabiać ogrodowe zaległości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne masz jeansy! Świetnie się komponują z całością Twoich ujęć. A bez, tak nawet czuję jego zapach! I tak sobie myślę, czy równie mocno cieszylibyśmy się przyrodą, ogrodem, gdyby u nas cały czas było ciepło o czym marzę bezustannie? Czy wiosna byłaby taka wyczekiwana? Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam historyjką o małej dziurce:):) Dżinsy są super, życzę Ci więcej wolnego czasu na przyjemności związane z ogrodem:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Patrycja
Prawdopodobnie ślimaki lubią piwo. Trzeba przeciąć butelkę plastikową, połowę zagłębić w ziemi i wlać do niej piwo. Mam zamiar też spróbować :)
OdpowiedzUsuńcudne fotki...ach ten bez, uwielbiam go.....dobrze ,że chociaż ślimacza plaga nie zagraża mu....
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia uwielbiam Twoje fotografie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie na szczęście nie ma dużo ślimaków.... są , ale w takiej ilości, że raczej nie zagrażają roślinom. Niestety jak jest ich dużo, to mogą zrobić prawdziwe spustoszenie w młodziutkich roślinkach.
OdpowiedzUsuńBukiet przepiękny, nie mam białego bzu i bardzo tego żałuję, bo podoba mi się bardzo :)
Twoi Panowie jak zawsze wymiatają ;)))
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
he he było sobie życie! :) pamiętam
OdpowiedzUsuńU mnie niestety jest dużo ślimaków. Myślałam dotąd, że jak się ma szklarnie, to nie ma się tego problemu - no cóż, jak widać, są!:) dobrze jednak, że bzu nie lubią. Ten Twój jest piękny. Uwielbiam białe kwiaty! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam biały bez!!! zazdroszczę Ci tego miejsca na ziemi, wiesz :)
OdpowiedzUsuńFajne określenie - ślimary, zapamiętam sobie. U mnie niestety też są i cały czas z nimi walczę.
OdpowiedzUsuńP.S. Fajne fotki. Pozdrawiam :)
u mnie też są ślimaki!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuń