środa, 18 marca 2015

Odnowiona kuchenna ławka

Nareszcie!
Słoneczna pogoda, brak opadów… Idealny moment by wynieść na taras a potem pomalować kuchenną ławę, bez szkody dla rodzinnego narządu powonienia;)
I tak brązowa do tej pory ława stała się biała, na czym zyskała kuchnia stając się jeszcze bardziej jasną... To był bardzo dobry pomysł!:)
Początkowo miałam pomalować całą ławkę ale jak to często bywa - życiem rządzą przypadki;) Zdejmowane siedzisko miałą najgrubszą warstwę farby a jak na złość skończył mi się papier ścierny. Postanowiłam więc wymalować resztę ławki a siedzisko zostawić na wieczór gdy już przybędzie Cinek z papierową odsieczą. 
Pomalowałam dwie warstwy farby, w międzyczasie przybył Cinek z dodatkowym papierem ściernym ale zrobiło się tak zimno i wietrznie, że farba z pędzla zaczęła mi latać:) Machnęłam więc ręką na siedzisko stwierdzając, że domaluję nazajutrz.
A jednak nie domalowałam;)
Późną nocą, po wniesieniu suchej ławki do kuchni i zamontowaniu brązowego siedziska okazało się, że wcale nie wygląda to źle. A jeśli dorzucić do tego argument, że to najbardziej wycieralny i narażony na zniszczenie element w meblu (oprócz siedzących normalnie mam przecież uroczą dwójkę chłopców dla których to ulubione miejsce obserwacji;)) to stwierdziliśmy zgodnie, że zostaje tak jak jest:)

No i jest:)





Więcej zdjęć dorobię kiedy indziej bo na razie słońce (choć cudowne!!) świeci tak mocno i  pod takim kątem, że prześwietla  szersze ujęcia;)

W tak zwanym międzyczasie Piotruś z Antosiem założyli pod płotem plantację stokrotek:)
Nic to, że dziury mam w całym trawniku i że czeka mnie dodatkowe pranie (wiadomo, kolana całe w błocie od klęczenia na ziemi i wyciągania kwiatowych kępek) - najważniejsze, że syny ciągoty przyrodniczo - ogrodnicze mają, to cieszy, bardzo!:):)


Miłego środka tygodnia życzę!:)

***

Piotruś przychodzi ze szkoły, pytam jak tam obiad.
Piotruś: Całkiem dobry, chociaż krupnik nie taki dobry jak nasz. Dali kaszę jaglaną zamiast jęczmiennej jak u nas…
Tu matka (ja!!) otwarła szeroko buzię…
Owszem, jak gotuję a chłopcy kręcą się po kuchni to staram się mówić co robię ale wydawało mi się, że to jednym uchem wpada a drugim wypada (nooo, może za wyjątkiem aktu robienia ciasta, wtedy chłopcy chłoną wszystko jak gąbki oblizując pokątnie palce;):)).

…proszę, czyli kasza jednak dzieciowi została!!:):)

35 komentarzy:

  1. Marzę o takiej ławie. Wasza jest przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest idealna! Właśnie dlatego, że tak siedzisko zostawiłaś na brązowo to cały w niej urok. Śliczna jest. Nie mam gdzie obecnie takiej wstawić, ale może się podzielisz, gdzie taką można dostać? :) Pozdrawiam i pięknego wieczoru życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta ma już kilka lat, kupiłam ją w Ikea;) Macham ciepło!:)

      Usuń
  3. ja lubię właśnie takie połączenie drewna z bielą:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie ławce w takiej konfiguracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak myślę :) Przynajmniej do czasu aż się nie znudzi ;)

      Usuń
  5. Śliczna ława! Marzę o takiej właściwie od zawsze. Może kiedyś będę miała dom, w którym stanie i wymoszczę ją stertami poduszek w szydełkowych ubrankach.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. … więc cudownego domu CI życzę a w nim ławy :) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. Ławka wygląda super , ciemniejsze siedzisko pasuje idealnie :) kreatywne dzieci to skarb , choć przy tych siedzących całymi dnami przy komputerze jest mniej prania i opatrywania urazów...;);)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ławka prześliczna :) Wspaniale się stało, że siedzisko nie zostało pomalowane. Wygląda rewelacyjnie taka w 2 kolorach. Jest ciekawa i zaskakuje :)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam takie ławki w kuchniach-Twoja jest śliczna.....aż Ci zazdroszczę :-)...

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna ława super tylko do mojej małej kuchenki by nie weszła ani jej pół :) Pozdrawiam i również milego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. … to może taka mini ława? ;):) Miłego weekendu! :)

      Usuń
  10. Ale cudo, taka ława to moje marzenie, zazdroszczę Ci.I rzeczywiście wygląda pięknie z tym niepomalowanym siedziskiem , a wogóle to z boku widzę nieśmiały kawałek pięknej szafeczki, same cuda u Ciebie, pozdrawiam i zapraszam też do mnie http://thirdfloorno7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adriano ta szafeczka to prawdziwy skarb - po moich pradziadkach :) Pozdrawiam ciepło i do zobaczenia! :)

      Usuń
  11. Ten wiatr to znak był, żeby zostawić już robotę przy ławie bo tak jest idealnie :) Bardzo mi się plantacja stokrotek podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem mega fanką Twojej kuchni i ławeczka pasuje do niej idealnie. Jest pięknie. Gdybym miała swój dom przy kwiatowej kuchnia wyglądałaby podobnie :)
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło to słyszeć Magdo! :) Macham ciepło! :):)

      Usuń
  13. Ślicznie wyszła ławeczka. I do twarzy jej z brązowym siedziskiem.
    Dzieci to najlepsi obserwatorzy, uwielbiają wszelkie opowieści. Nawet o gotowaniu ;-)
    Pozdrawiam cieplutko :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Napisz proszę jakim sposobem malujesz meble? Jaką farbą, ile warstw nakładasz, nakładasz na koniec lakier? Ja też zajęłam się ostatnio metamorfozą mojego mieszkania i malowaniem mebli. Na pierwszy mebel (łóżeczko dziecka) nałożyłam 4 warstwy białej farby i 1 warstwę lakieru Domalux. Niestety lakier pozostawił żółte plamy, które teraz będę musiała przeszlifować. W kolejce czekają kolejne meble. Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyno najpierw przecieram papierem ściernym (jeśli jest farba olejna to tak porządnie;)), maluję Śnieżką emalią akrylową do drewna i metalu - u mnie wystarczą dwie warstwy. Farba świetnie kryje, jest gładka i nie muszę używać lakieru. No i nie ma tych żółtych problemów o których piszesz:)
      W przypadku rzadko używanych mebelków czasem sięgam też po wosk - wtedy drewno jest lepiej widoczne…
      Pozdrawiam ciepło i miłej pracy z meblami! :)

      Usuń
  15. Tu klan podpatrywaczy z Podbeskidzia,
    po przeczytaniu i obejrzeniu zdjęć usłyszałam tylko od syna: patrz mamuś, ale ławka taka, że ohhhhh i to wykończona przez kobietkę, mamuś! Ta Ona Pani pracuje, a ty tylko papiery i papiery. I powiedz mi co to znaczy jaglana, ta od Borynowej Jagny?
    Więc pytam szczerze: gdzie dorwać taką ławkę?
    Pozdrawiam,
    B. z B. z ekipą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko papiery powiada młody podczytywacz? :):) Jakie to fajne spostrzeżenia z punktu widzenia młodzieży :)
      Ławka nabyta kilka lat temu w Ikea, teraz już jej chyba nie ma (nie widziałam;)) - jeździ z nami z domu do domu :)
      Macham ciepło całemu sympatycznemu klanowi :)

      i PS. U nas jaglana wcale nie jest najulubieńsza i najznańsza, jęczmienna rządzi!:):)

      Usuń
  16. Przepięknie wygląda odnowiona ławka :) Super efekt!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...