Drewniany wianek leżał cały tydzień na tarasie. Przypomniało mi się o nim w piątek kiedy Ksawery hulał niemiłosiernie na dworze a wyjście na dwór groziło zerwaniem głowy z szyi. No więc wyszłam;)
Wianek leżał kilka metrów dalej, pod płotem, przysypany warstwą świeżego puchu. Wygrzebałam go i razem z naręczem naciętych gałązek bukszpanu zabrałam do domu. Zabawne było trzymać jedną ręką zsuwający się kaptur z czapką na głowie plus drewniany wianek, a drugą przeszukiwać bukszpany, ciąć gałązki, zrzucać na ziemię i nogą przygniatać te już ucięte, żeby ich nie zwiało;):) Człowiej jest jednak wielozadaniowy:D
Powtykałam, zawiesiłam, uśmiechnęłam się... zielony wianek ślicznie wygląda na kuchennej ścianie, w miejscu gdzie zwykle wisi skrzynka na zioła.
Na kredensie postawiłam butelki, w ich środek wetknęłam świeczki, dowiesiłam im foremki na czerwonej wstążce... Przyniosłam też z dworu lampion, który postawiony na szafce pięknie wygląda wieczorową porą.
O tak, kuchnia nabiera klimatu:):)
***
Obiecałam chłopcom, że zrobimy pierniczki - bardzo lubią takie zabawy z ciastem. Wycinanie, krojenie, lepienie... to ich żywioł! Trzymajcie kciuki, żeby kuchnia nie wyglądała jakby przeleciał po niej orkan Ksawery:):)
A jak u Was, czujecie już klimat świąt? :):)
Urok twi w prostocie:)
OdpowiedzUsuńMilego "pierniczenia":))
Klimat Swiat? tak troszke czuje;)
Buziaki:))
:):)
UsuńNaturalnie i pięknie ;]
OdpowiedzUsuń:):)
Usuńo jak ja lubię takie proste naturalne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńcudnie!
Ja właśnie też się odnajduję tylko w takich prostych. Barok jest nie dla mnie;):)
UsuńI to jak! Wczoraj w świąteczne szaty ubrałam Filipa pokój, dziś byłam na rozeznaniu w choinkach;).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że uda mi się wszystko zrobić, jak zaplanowałam.
Pierniczki już w zeszłym tygodniu lepiłam :), jeszcze muszę tylko dokończyć zdobienie. Wianuszek sliczny zrobiłaś, najbardziej lubię takie nieskomplikoane dekoracje- mają najwięcej w sobie uroku:)
Pozdrawiam ciepło
I jak choinka Iluś? Już stoi?:):) Ściskam!:)
UsuńKsawery ... w kuchni... jak najbardziej wskazany... zwłaszcza przed świętami... hihi
OdpowiedzUsuńno właśnie:):)
Usuńno i proszę :) piękny wianek :)
OdpowiedzUsuńja też myślę, że orkan w kuchni dozwolony :D
hihi:)
UsuńWianek cudny. Jestem tu pierwszy raz, ale b. mi się spodobało. Prawdziwie sielski klimat ...dekoracje the best. Pozdrawiam. Małgosia
OdpowiedzUsuńMałgosiu pozdrawiam i zapraszam:)
UsuńKsawery zawitał do mnie wczoraj :) Nie liczyłam pierników, ale z kilograma mąki i prawie litra miodu było ich duuużo. A, że pycha są jak nie wiem co, to usprawiedliwiam się wraz z dziećmi podjadając je od wczoraj. W końcu cały dzień walczyliśmy. więc chyba zjeść możemy ;)
OdpowiedzUsuńA pewnie, że możecie!:) A i wysłać możecie, ooo, np na Kwiatową, tam też by zjedli:):) Macham ciepło!:)
UsuńAle piękny świąteczny klimat u Ciebie!! Wianuszek wyszedł Ci przesłodki!!
OdpowiedzUsuń