piątek, 1 maja 2015

Pierwszomajowe bzy i niekończąca się…

… robota!!

Po powrocie z Holandii postanowiliśmy powykańczać w domu wszystko to co zaległe (od czasu wprowadzenia znaczy się:P) i co jakoś nie chciało zrobić się samo;) 
Wpadliśmy więc w robotę po uszy!
Nie dość, że musieliśmy nadgonić zaległości w pracy to jeszcze co i rusz wymyślaliśmy sobie nowe zadania:
… a co powiesz Cinku na zabudowanie skosów na poddaszu? 
… a gdyby tak zmienić metalowe szafki z sieni na jedną większą i wstawić dwa drążki na ubrania to usunęlibyśmy rząd ciuchów na poddaszu… 
… oooo, i wtedy powiesilibyśmy tam hamak!!:):)
… a gdyby tak wybielić tą szarą część komina to byłoby jaśniej…
… a co powiesz na zamknięte szafki w kotłowni? Nie kurzyłoby się!
… a potem można by kotłownię zamknąć drzwiami zamiast kotary (bo ile można ją prać??)
… jeszcze wybiorę brązowy odcień farby i pomaluję łóżko Antosia…
… i przeniosę biurko Piotrusia na drugą ścianę i dostawię mu małą szafkę, tę ze strychu…
… a gdyby tak pomalować meble ogrodowe białą farbą??

Ufff! :D:D 
Oczywiście nie skończyliśmy wszystkiego ale zrobiliśmy naprawdę dużo. 
Skosy garderobiane na poddaszu są już zabudowane przesuwanymi płytami (muszę je jeszcze pomalować na biało), szafki w kotłowni zostały zamknięte, drzwi wstawione (choć nie docięte;)) a biurko przeniesione. 
Wypatrzyłam też prostą sosnową szafę do sieni, która zastąpiłaby metalowe szafki - myślałam o kupnie czegoś starego ale niestety nijak nie umiem upolować takiej o szerokości 80 cm. Jeśli coś wam wiadomo o starej, wąskiej na 80 cm szafie to pięknie proszę o kontakt:):)
Pozostało… ech, szkoda gadać! Jeszcze trochę roboty przed nami;)

***

Zakwitły bzy:) 

Jak co roku wybrałam się do pobliskiej wsi gdzie przy drodze rosną sobie całe rzędy lilakowych krzewów i nacięłam pół bagażnika pachnących gałązek.
W tym roku nie kwitną tak bujnie jak w zeszłym, dała im się bowiem we znaki łycha koparki pogłębiająca przydrożne rowy… 
Tak czy inaczej bez choć skromniejszy w kwiaty jest już w domu i pachnie. Obłędnie pachnie!:)
Zdjęcia nie oddają jego uroku, zwłaszcza przy tak azorkowej pogodzie jak dziś;)






Mój nowy ulubiony "gadżet" - mała drewniana skrzynka, w której trzymam zioła i przyprawy... Teraz są zawsze pod ręką;):)


Drzewa pomalutku kończą kwitnienie, ogród pięknie zarasta… Uwielbiam ten zielony otulacz:):) Pnąca róża tak się rozkręciła, że zarosła niemal pół kuchennego okna (to to po prawej stronie). Nie ma wyjścia, trza w różę iść i coś z tym zrobić (odplątać, powywijać, obniżyć…). To będzie bolesna akupunktura;)


Warzywnik nadal nie tknięty. Powtarzam sobie w myślach, że przecież na Zimnych Ogrodników czekam… :D:D


A tu widok na różę z kuchennego okna… Jest pięknie zielono ale w pochmurny dzień jednak zabiera trochę światła. Muszę zadziałać;)


Tymczasem wieczór nadszedł, czas odpocząć… miłego długiego!:):)

39 komentarzy:

  1. Cudnie, mogłabym u Ciebie zamieszkać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne bzy, u mnie jeszcze nie kwitną, ale już lada chwila:)
    Skrzyneczka super, ja właśnie się rozglądam za czymś podobnym na listy i rachunki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł z tą skrzynką na listy, muszę sobie taką sprawić:):)

      Usuń
  3. Uwielbiam bzy,choć w domu muszę być z nimi ostrożna boich zapach w dużej ilości przyprawia mnie o migrenę ... Ale na polku to ..mmm bajka :)
    Piękne zdjęcia , zresztą jak zwykle u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bzy potrafią otumanić zapachem… Te moje nie pachną zbyt intensywnie;):) Macham ciepło Ewo!:):)

      Usuń
  4. Pięknie u Ciebie, powaliło mnie pierwsze zdjęcie. Pięknie wygląda ten bukiet bzu na tle witrynki, no i te zasłonki... Pięknie to wszystko współgra. A w ogrodzie cudnie. U mnie jest kilka takich róż, które "wchodzą" gdzie nie trzeba, na przykład na sznurki na pranie, koszmar! Z jednej strony róża, z drugiej winogrona się pną...
    Pozdrawiam - Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. … za to w jakiej pięknej scenerii pranie wieszasz Magdo:):)

      Usuń
  5. Ja w tym roku zasadziłam lilaki, ale na takie piękne bukiety będę musiała cierpliwie poczekać :)
    Co do prac remontowych to zazdroszczę, że już "po" bo my dopiero "przed" i im bliżej tym coraz więcej pomysłów więc ciężko zdecydować się na jeden konkretny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że nasze "przed" ciągle się przeciąga i przeciąga i jakoś nie chce nawet zbliżyć się do "po":D:D
      I z pomysłami mamy tak jak u Was, non stop coś nowego;):)

      Usuń
  6. Uwielbiam do Ciebie wpadać, bardzo lubię charakter, atmosferę Waszego domu. co do różnych prac , to jesteś szczęściarą ,że mozesz takie rzeczy planować ze swoja drugą połówką. Mój M.G., jako rodowity Grek, ma alergię na wszystkie remonty, bo zakłócaja one mu spokojny , codzienny rytm zycia :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jak ja zazdroszczę Grekom tego spokoju codziennego! :):)
      Na codzień jednak faktycznie, może być za spokojnie (zwłaszcza jak się lubi zmieniać;))… Macham ciepło!:):)

      Usuń
  7. pieknie u Ciebie , mozna sie rozmarzyc

    OdpowiedzUsuń
  8. Och jak bardzo mi sie podoba u Ciebie przy Kwiatowej :-)
    A pnaca roza swa zywotnoscia mnie zaintrygowala! Czy ona wymaga jakiejs ochrony na zime??? Czy wiesz jaka to odmiana?

    Milego maja zycze
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam bladego pojęcia co to za róża… Wiem, że jest stara, żywotna i za nic ma sobie mrozy:):) Nie opatulam jej niczym a ma się świetnie;)
      Swoją drogą musiałabym poszperać i znaleść jej odmianę…
      Miłego maja, nawzajem!:):)

      Usuń
  9. Ja się czaję na bzy jutro z sekatorem ;) Lista zadań widzę u Was ambitna. U nas podobnie, tylko realizacja momentami przerasta, głównie ze względu na braki czasowe. Ale do emerytury się wyrobimy chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U Ciebie jak zwykle cudownie. Błogo i swojsko. Bzy już zakwitają? Za szybko.... Kiedyś były na 26 maja, bo przynosiłam mojej Mamci całe naręcze. A teraz już ich nie będzie :(
    Pozdrawiam ciepło.
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Magdo, że do Dnia Mamy będą kwitły - jeżdżę po okolicy i widzę bzy w różnych fazach kwitnienia… takie jeszcze w pączkach też:):)

      Usuń
  11. u mnie bzy jeszcze nie kwitną, za wcześnie... i chyba w tym roku będzie ich nieco mniej
    cudowny klimat panuje na Twoim blogu
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak-u nas też już można narwać gałązek bzu no i konwalie się pokazują! Nie wspomnę już o niezapominajkach! I jak tu nie kochać wiosny :) A potem będę wyczekiwać jaśminowych kwiatów i tego zapachu...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. o tak Bzy najpiękniejsze w maju :-)
    a i u nas robota nigdy się nie kończy ... taki urok mieszkania w domku na wsi :-)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziś urwałam mojej Mamie na imieniny pierwsze trzy gałązki bzu, które rosły przy samej ziemi, tam miały ciepło i rozkwitły, inne w pąkach. Może za tydzień będą do zerwania. Kocham ten zapach :)
    Co do pracowitych dni, to mam tak samo. Wiecznie wymyślam, męża zaganiam do prac. Chociaż obecnie ogród nas pochłania na całego :D
    miłego tygodnia :)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  15. Inga, przecudnie u Was :)). Zrobiłaś piękne zdjęcia, jak zwykle z resztą :). U nas bzy dopiero dostają pączków, ale mieszkamy na wyżynach i mamy troszeczkę chłodniejszy klimat ;)
    A roboty w domu zawsze kupa, ale za to jaka przyjemna ;)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja pozdrawiam ciepło Moniko, miłego weekendu!:):)

      Usuń
  16. Szkoda, że bzy są w wazonie takie nietrwałe. skrzyneczka bardzo szykowna.
    Zapraszam do mnie na Candy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. … a u mnie cały tydzień potrafią stać:):)

      Usuń
  17. Jak bym chciała komuś powiedzieć jak wygląda mój dom marzeń...skierowałabym go tu.;) Chciałabym Cię zaprosić na mojego przedostatniego posta o Naftalnie.Cudowne miejsce na dolnym śląsku:) Jaskinia skarbów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jakie piękne miejsce! Dziękuję Joasiu, że o nim napisałaś, zapisuję na mojej liście "koniecznie zobaczyć":):) Macham ciepło!:):)

      Usuń
  18. Jest poprostu sielsko... Pięknie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie bez wytrzymał ledwo tydzień:/ Ja się jakość do roboty nie palę, wolę odpoczywać, taki leniuch ze mnie, myślę, że dopiero jak pogoda się zepsuje to się wezmę za malowanie krzeseł.Podziwiam zapał, bo u mnie z tym ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, u mnie zapał płonie i gaśnie naprzemian:D:D Zauważyłam jednak, że jak długo czegoś nie zmienię to mnie nosi;)
      Dobry i tydzień dla bzu w dzbanku, uwielbiam go:) Pozdrowienia ciepłe!:):)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...