Leniwa sobota u nas dzisiaj...
Ciśnienie poleciało mocno w dół, starszyzna rodzinna odczuła więc spoooowolnienie i ratowała się kawą, dzieciaków tradycyjnie nie ruszyło nic:P Całą nabytą przez noc energię z łóżek rano wynieśli i do łóżek wieczorem wniosą:D Przynajmniej u nich nic w przyrodzie nie ginie, u nas, z Cinkiem owszem:P
Za to smaczki kulinarne chodziły za wszystkimi po równo:)
Zrobiliśmy więc domowy budyń czekoladowy, były domowe frytki... Do wieczora jeszcze chwila, ciekawe co jeszcze nam do głowy przyjdzie?
Poniżej sobotnie migawki - patrzę sobie na te zdjęcia i stwierdzam, że wiosna do domu na Kwiatowej już przyszła;)
A w ogrodzie? Panie i panowie - nadchodzi!
Jeszcze chwilę...
Jeszcze momencik...
:)
I coś Wam jeszcze pokażę;)
Mimo, że uwielbiam biel w domu to mam pewnego kolorowego bzika... To serwetki! Gdy tylko wpadnie mi coś w oko kupuję a potem rozkładam na stole, podkładam pod kubki, wycinam przykrycia do słoiczków... W szufladzie zgromadziłam całkiem niezły zapas;)
A Wy? Macie tajemniczego bzika? Tudzież tajemniczą szufladę?;):)
Słoneczko zaświeciło i od razu zrobiło się wiosennie .Bardzo ładne kadry. A bzików tajemniczych raczej nie mam bo chyba wszyscy o nich wiedzą ale szufladę z serwetkami mam i ja.
OdpowiedzUsuńOj zbieractwo , wpisane w kobiecą naturę , coś jakby uzależnienie ??? To się nazywa ? Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :) Ściski pa :)
OdpowiedzUsuńJa mam bzika na punkcie wikliny i kupnie roślin :)
OdpowiedzUsuńU mnie też pełna szuflada kolorowych serwetek :)
OdpowiedzUsuńŚliczne sobotnie migawki :) ja mam bzika na punkcie kwiatów ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też wiosennie w domu się zrobiło. Cebulka puszcza szczypior, rzeżucha już kolejny raz posianaozdabia wiosenne kanapeczki i daje mnóstwo energii i witamin. Tulipany w wazonie a na balkonie kwitną krokusy:)
OdpowiedzUsuńU mnie tych bzików to troszkę by się nazbierało.... aż wymieniać nie będę ;))) Ale serwetkowego nie, jakoś tak nie mam przyzwyczajenia do kupowania serwetek. Tylko tyle co trzeba, chociaż jak tak napatrzę się na takie piękności, to i w sklepie coraz bardziej łakomie spoglądam w ich stronę.... takie bziki są zaraźliwe ;)))
OdpowiedzUsuńCudna wiosna u Ciebie :)
Jak ładnie i do tego smacznie :) taki rodzinny dzień :)
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja serwetek :) też lubię takie ładne :)
Udanej niedzieli Kochana!
Wiosna jest w powietrzu! Zdecydowanie! Jak chodzi o małego bzika to ja mam kolekcję świeczek, wosków, świeczników i ciągle przybywa nowych!
OdpowiedzUsuńA u mnie wręcz przeciwnie - bardzo intensywna sobota była:)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładną kolekcję serwetek:) Pozdrawiam.
z tych różowych kubków uwielbiam pić kawę- są piękne :)
OdpowiedzUsuńnapisałam Ci @ :)
Aż zapachniało wiosną :-) ja uwielbiam kwiatki i ramki na zdjęcia :-) na razie ogranicza mnie metraż mieszkania, ale po szufladach i tak upycham ;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście ramki, nie kwiatki ;-) szkoda, że edytować komentarza się nie dało, bo sama z siebie się uśmiałam :P
OdpowiedzUsuńzapachniało wiosna, choć ja przez okropny katar mogę tylko sobie to wyobrazić ;))) a bzik... no cóż domowe tekstylia , tekstylia tekstylia ;)) i właśnie wczoraj napisałam o poszewkowym bziku ;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cudny domek przy Kwiatowej :))
Ania
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że nie jestem sama z moim bzikiem serwetkowym :)
Ja mam bzika również do wstążeczek i tasiemek. Cały w tm "kłopot" że mi żal ich używać. Bo "szkoda", bo takie kolorowe i ładne. Ale ciągnie do nowych i nie ma gdzie już ich układać.
Oj a co do wiosny, to kusi mnie już ogródek na wsi, i balkon w moim "M". Już kucam, już grzebię, już planuję i szukam gdzie wychodzi co i gdzie co powinno wychodzić. Już się buzia śmieje, chociaż gdzieś w tyle głowy dzwoni "nie spiesz się, jeszcze może przymrozić, jeszcze zniszczy co odkryłaś" - no ale kusi, no kusi pogrzebać!!!!
Ściskam mocno i smakuję Waszą wiosnę w domku na Kwiatowej :)
Do mnie chyba dzisiaj też już zawitają przebiśniegi w dzbanuszku, a co mi tam, niech już zwiastują!
K.
Oj Kochana, ale poruszyłaś temat ;) Serwetki uwielbiam. Też mam te fioletowe w groszki :) Tylko napisz coś bliżej o tym wycinaniu na wieczka (pokrywki), może pomysł podkradnę ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o sobotę, to rzeczywiście ciśnienie dało się we znaki. Na Stasia też nie podziałało. Wiki w górach na obozie i nikt Stasiowi kroku nie mógł dotrzymać. Oh , dzisiaj też tak sennie. Zmuszać się człowiek musi, żeby coś zrobić ;)
Uściski i buziaki Ingusiu :)
Mam taką szufladę ze ściereczkami do naczyń:)
OdpowiedzUsuńwiosna jest cudowna, mogłaby juz przyjść! :)
OdpowiedzUsuńMój domek też jest na Kwiatowej, u mnie już wiosna na ulicę i ogrodu już przyszła. Mój bzik to wianki, robię ich bardzo dużo. Pozwolę sobie zaglądać na Twoją Kwiatową
OdpowiedzUsuńHihi.. Tez mam bzika na punkcie serwetek :)
OdpowiedzUsuńHa też mam serwetkowego krejzola Tego na szczęście się nie leczy...
OdpowiedzUsuń