Po pół roku przerwy (cielątko;)) odebrałam porcję świeżego mleka z zaprzyjaźnionego gospodarstwa ekologicznego. Mleko - bajka!
Krowy pasą się tam na pachnącej ziołami łące, co niby powinno być oczywiste a jednak nie jest bo w większości przypadków krowy stoją cały rok pod dachem zajadając kiszonkę...
I teraz tą łąkę mam w mleku ja:)
Dwa litry od razu postawiłam w słoiku na zsiadłe bo w taki gorący dzień jak dziś to nasz ulubiony napój orzeźwiający. Mało światowy, prawda?;) Nie wiem, może powinno się mu nadać jakąś klubową nazwę, żeby stał się bardziej doceniony i cool? Milky Spritz, White Mohito czy Milk On The Beach ??:):)
Mam też swój patent na naturalny serek solankowy a'la feta, który powstaje z twarożku (czy jak inni wolą białego sera;)). Przepisem dawno temu podzieliłam się w chabrowym polu, gdyby ktoś chciał go zrobić to podaję raz jeszcze:
W kamiennym, ceramicznym lub szklanym naczyniu przygotowuję solankę: do 1 litra przegotowanej i ostudzonej wody dodaję 3,5 płaskich łyżek soli. Dokładnie mieszam i wkładam do środka pokrojony na spore kawałki prawdziwy wiejski twaróg (mój twarożek jest okrągły więc kroję go na trójkąty). Cały twarożek musi być dokładnie przykryty solanką. Naczynie przykrywam i wstawiam do lodówki na 48 godzi. I gotowe!
U mnie największe wzięcie ma pajda świeżego chleba posmarowana masłem, na to solidny plaster serka solankowego , pomidor, czosnek i bazylia... absolutne niebo w gębie!
Serek solankowy z powodzeniem wykorzystuję też w sałatkach lub wkładam do aromatycznej ziołowej zalewy: kroję go w kostkę, zalewam ekologicznym olejem rzepakowym tłoczonym na zimno (mamy świetne polskie!), dorzycam garść dowolnych pachnących ziół (bazylia, oregano, majeranej, razmarym, czosnek, chili, ziarenka kolorowego pieprzu, suszone pomidory... co mam akurat pod ręką) i po dwóch - trzech dniach ziołowy serek gotowy. W takiej zalewie serek może siedzieć i tydzień ale u nas jeszcze nigdy tyle nie dotrwał;) Sprawdzone więc polecam!:)
Na swoją kolej czeka też ser koryciński, fajny i bardzo prosty do zrobienia. Ale o tym może w następnym odcinku, jak już dojedzie zamówiona podpuszczka;):)
Cudnie i niesamowicie apetycznie!
OdpowiedzUsuńDałabym się pokroić za zawartość tego słoiczka z ostatniego zdjęcia:)
Muszę spróbować to zrobić, po prostu muszę!!!
Pozdrawiam:)
...zrób koniecznie, warto!:)
UsuńAle pyszności. Wszystko naturalne i zdrowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Mniaaaaaam. Jak ja uwielbiam zsiadłe (u mnie tzw. kwaśne) mleko. Kiedyś to był obowiązkowy napój na letnie ogniska, a dziś już nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam okazje je pić. Ale to fajny pomysł, żeby mu wymyślić jakąś sexy nazwę, bo to napój z potencjałem.
OdpowiedzUsuńOooo, letnie ognisko, rozmarzyłam się:):)
UsuńRety, ja chcę do Ciebie na wakacje przyjechać! Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam taki prawdziwy wiejski serek, a na widok Twojego przełykam ślinkę :))) A pomidorki jak cudnie wyglądają! Mmmm...
OdpowiedzUsuńNatalio zapraszam!!:):)
Usuń...nie płacą mi za reklamę ale mam sprawdzony twarożek - polecam sklepową EkoŁuktę;) Jemy go zimą, kiedy mleka braknie;)
UsuńO mamo! ale mi smaka narobiłaś! To wszystko brzmi i wygląda tak pysznie, że nie wytrzymam :) a ja jestem stanowczo "serowa" - uwielbiam w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych wiejskich bogactw :)
Zsiadłe mleko i młode ziemniaczki - mmmm... smak dzieciństwa i wspomnienie babci :)
I mnie się zsiadłe mleko z młodymi ziemniakami cudownie kojarzy z babcią:):) Taki serek można też spokojnie zrobić z kupnego twarożku, takiego sprawdzonego... wyjdzie na pewno:)
Usuńo tak takie mleko to skarb :-) ja też mam dostęp do takich krówek na szczęście
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
super!:)
Usuńfaktycznie serowo się u Ciebie zrobiło :)
OdpowiedzUsuńjestem za mohito milk :D
Mohito milk, okej!:):)
UsuńSery będą świetne , ostatnie zdjęcie jest strasznie apetyczne. Powodzenia i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie podjadam;):)
UsuńSuper przepis, dziękuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Edyta.
Proszę bardzo Edyto!:):)
UsuńO Boziu to musi smakować :) mieszkam na wsi, ale tu krowy raczej nie zobaczę :O
OdpowiedzUsuńKiedyś jako dziecko latało się z kanką do gospodarza po mleko i takie z pianka piło w drodze do domu :D mama robiła też twarożek, ale taki ser feta domowej roboty nie jadłam jak żyję :)
Agnieszko a może w innej okolicznej wsi znajdziesz? W mojej też nie ma, kursuję "za granicę":):)
UsuńŚwietny pomysł , genialnie proste . Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńa pewnie!:):)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKradnę przepis ;) Hihi. Tylko teraz muszę znaleźć dostawcę takiego sera! :)
OdpowiedzUsuń...ze sprawdzonego sklepowego też wyjdzie... Ja zimą posiłkuję się twarożkiem z Eko Łukty;) Jest bardzo dobry...
UsuńTakie pyszności z mleczka od szczęśliwej krówki mmmm... mniam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
I ja pozdrawiam:):)
UsuńPyszności!!! Uwielbiam produkty mleczne więc serek chętnie zrobię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
pewnie!:):)
Usuńo tak!!!:):)
OdpowiedzUsuńHi !, i love your blog .. You have a new follower from Chile
OdpowiedzUsuńAngélica
Zazdroszczę dostępu do takiego prawdziwego mleka... :)
OdpowiedzUsuńThank differences That Has to share information to Us
OdpowiedzUsuńThank differences That Has to share information to Us
OdpowiedzUsuń