Jest znakomity do usuwania kurzajek:) Przypominam bo łatwo je teraz wypatrzyć - właśnie nadszedł czas kwitnienia tych leczniczych roślinek... Zielone kępy z żółtymi kwiatuszkami rosną w przydrożnych rowach, na brzegach łąk, często w cieniu drzew... Wystarczy złamać łodyżkę i posmarować kurzajkę żółto - pomarańczowym sokiem, najlepiej dwa razy dziennie przez dwa - trzy tygodnie by ta znikła bez śladu.
Przetestowaliśmy na mężowej ręce - kurzajka była jedna za to zupełnie niepodatna na zamrażanie i wypalanie;) W zeszłym roku wypatrzyliśmy jaskółcze ziele w okolicznym rowie, M. smarował kurzajkę dwa razy dziennie (zerwany kwiatek z łodyżką można przetrzymać w woreczku w lodówce i wykorzystać w ciągu dnia - dwóch, wystarczy odłamać łodyżkę w innym miejscu by pojawił się sok) i po niecałych trzech tygodniach kurzajka bezpowrotnie znikła:)
Uważajcie tylko na ten sok bo niemiłosiernie plami;)
Kręcą mnie zioła i ziołolecznictwo, to fakt!:) Maść z żywokostu już stoi w lodówce;):)
no to ja się douczę przy okazji !!!! a gdzie przepis na tę maść ????? i na co ona np ....???? a kwiatki urocze sOM :)
OdpowiedzUsuńŻywokost jest świetny na skręcenia, stłuczenia, złamania... Zrzucę w wolnej chwili zdjęcia i napiszę przepis:):)
Usuńto czekam bo ja się skręcam dość często :))))
UsuńWow,sama produkujesz różności z ziółek? Super sprawa! Ja wczoraj robiłam miód z mniszka ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fajnie, że już zrobiłaś, na mnie jeszcze czeka:):) Może w długi weekend? ;)
Usuńprzypomniałyście mi o tym miodzie.....
OdpowiedzUsuńno właśnie:):)
UsuńNa kurzajki jaskolcze ziele rewelacyjne, tak samo jak mniszek lekarski :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny patent. Dobrze wiedzieć, o takich cudownych właściwościach tej rośliny. Pamiętam jak przez mgłę jak moja babcia na wszystko stosowała naturalne sposoby - wszystkie spisane w książce "Leki z bożej apteki". Książka zaginęła, a metod babci nie zapisałam, bo byłam jeszcze na to za mała, żeby zrozumieć jaką mają wartość. Fajnie, że czasem udaje się je znaleźć w takich miejscach jak twój blog.
OdpowiedzUsuń... w takim razie od czasu do czasu coś wrzucę:):) Macham ciepło!:)
UsuńMoja mama też stosowała jaskółcze ziele na kurzajki i tylko ona pomagało :)
OdpowiedzUsuńo proszę dobrze wiedzieć :-)
OdpowiedzUsuńProszę o jak najwięcej takich ciekawostek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
...będę pamiętać, pozdrawiam ciepło!:):)
UsuńWalczę z tym właśnie na obrzeżach ogrodu. Póki co ręcznie - przynajmniej nie będę mieć kurzajek :)
OdpowiedzUsuńhehheh, na pewno nie:):)
UsuńChciałabym się tak znać na ziołach. Ale jeszcze nic straconego i wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńAnkho moja znajomość ziół to tylko taka mała szczypta wiedzy:) Ale lubię czytać na ten temat i czasem coś zostaje;):)
Usuń