Oglądałam sobie ostatnio chabrowe pole i dojrzałam ten post - natychnęło mnie, że przecież ja też mam gdzieś w czeluściach szopy starą szufladę i dlaczego by jej nie wykorzystać do serwowania?
Pognałam więc do szopy, przetrząsnęłam wszystkie kąty (powiedzcie dlaczego to czego akurat szukam jest zawsze ale to zawsze na samym dnie przykryte rupieciami?:)), znalazłam szufladę i po zdmuchnięciu pajęczyn przyniosłam do domu.
A potem to już z górki - wpakowałam do środka świeczkę, bazylię, oliwy i inne takie tam, dorzuciłam sztućce i już, szuflada gotowa by obsłużyć obiadowiczów;):)
***
Z życia rodziny:
Wyszłam na górę i składam pranie. Przyszedł Antoś.
Ja: Antosiu pikało już?
Antoś: Pikało, pikało mama! A co miało pikać?
Pralka synku, pralka:):)
Bardzo ładnie, też mam słabość do takich szufladek :) Ps. mój synek ostatnio rozłożył mnie na łopatki, kiedy ni z tego nie z owego usłyszałam od niego "jestem w tobie zakochany" :D)
OdpowiedzUsuńHeheh, dobre Natalio!:):)
UsuńMój synuś jak był mniejszy to mówił, ale zaczekasz na mnie? Ożenię się z tobą:)). Dzieciaczki są cudowne!. Szufladkę mam bardzo podobną, kilka postów wcześniej też ją miałam na zdjęciach, uwielbiam ją, chwilowo jest w pokoju Filipa przybornikiem ale chyba wezmę ją do kuchni:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedzinki:)))
czyli mogę się spodziewać i u Ciebie szufladowych rewolucji kuchennych:):) Uczucia Filipka -- bezcenne:):) Macham ciepło!:)
UsuńO, dzieki, pomysl wykorzystam. A Antosia sciskam;)
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńTrafiłam TU dziś i przeczytałam WSZYSTKO - od końca do początku.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się tu podoba i będę często zaglądać.
Miłego mieszkania w Waszym przytulnym domku!
Pozdrawiam.
W takim razie zapraszam ciepło:):)
Usuńpomysł świetny, a ja teraz nie mogę sobie darować, że nie wzięłam ze śmietnika przepięknej drewnianej szuflady ;/ a buuu...
OdpowiedzUsuńno ale teraz już po ptakach, no chyba, że jeszcze jakaś wpadnie mi w łapki ;)
pozdrawiam!
Iko czyli musisz mieć śmietnik na oku (jak to brzmi!!:):)), perełka może się tam znaleść w każdej chwili:):)
UsuńPomysł rzeczywiście bardzo dobry, tylko skąd ja wezmę taką szuldakę ?! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńMaszko może masz jakiś stary strych w okolicy? Albo... śmietnik, jak Ika:):)
UsuńInga przeczytałam wszystkie twoje wpisy. Wasza historia jest niesamowita, wasza rodzina cudowna. Jestem pełna podziwu dla waszej siły, determinacji. Stworzyliście cudowny ciepły dom. Jeżeli pozwolisz będę u was stałym gościem :)
OdpowiedzUsuńPs: Pokazujesz piękne rzeczy, piszesz lekko i ciekawie. Choć cię nie znam czuję, że świetna babka z ciebie :) Marta
Martuś tyle miłych słów!! Teraz ściągnij mnie proszę spod sufitu i powyrywaj piórka, którymi niewątpliwie obrosłam:):) Prawda jest taka, że jesteśmy zwykłą rodzinką, która mocno się kocha ale i też każdy ma swój charakter;):) Ściskam i zapraszam!:)
UsuńJestem z "rewizytą" i kochana musze powiedzieć , ze super tu u Ciebie:) zostaję i będę zaglądać , kukać i pikać:)
OdpowiedzUsuńKalinko zapraszam ciepło!:):)
Usuń:):)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny!! Z ciekawością zajrzałam do Ciebie:) Oj, moje klimaty bardzo! Pięknie mieszkasz i pięknie swoje kąty pokazujesz. I już bym została na dłużej, ale nie mogę namierzyć obserwatorów..? Może coś mi na oczy padło... Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńMarta
Marto nie wrzucam obserwatorów bo strasznie dużo prywatnych rzeczy chce pokazywać publicznie:) Wystarczy, że u wejdziesz u siebie w bloggerze w "układ" i tu jest "Moja lista blogów" - wystarczy kliknąć "dodaj do listy", zatwierdzić i już:) Zapraszam i macham ciepło:):)
UsuńNaprawde świetny pomysł z tą szufladą....Fajną masz , bo taka niedużą..
OdpowiedzUsuńa taka akuratna w szopie była:):)
Usuńpomysł z szufladą świetny,szkoda,że kiedyś podobne zlikwidowałam,ech człowiek sie uczy całe życie!
OdpowiedzUsuńa szafki z poprzedniego wpisu to "szpind"/taka nazwa/
Szpind... nie wiedziałam, zapamiętam:):) Pewnie jeszcze gdzieś dorwiesz taką szufladę, pozdrawiam!:):)
Usuńszpind- czyli metalowa szafka na ubrania dla pracownika , w szatni stały, jak mówisz
Usuńa co do szuflady, marzenia trzeba spełnić tak ostatnio czytałam
KonKata
Super pomysł:) Czy mogę "odgapić"? W nieco innej konfiguracji, bo spróbuję na oknie szufladę umieścić:) Wiem, że marzenia się spełniają, dlatego na razie cieszę się z tego co mam, a kiedyś... Zobaczymy:) Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo, "odgapiaj"!:):) Ja też odgapiłam:):) Trzymam kciuki za Twoje marzenia!:)
Usuńpiękna staruszka z tej szufladki:)
OdpowiedzUsuńi pomysłowe wykorzystanie:)
pozdrawiam
Uwielbiam takie szufladki, dobrze, ze sie znalazla:-) A Antos przeslodki:-)))
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię i już kilka wykorzystałam w podobny sposób :). Strasznie mi się u Ciebie podoba :))
OdpowiedzUsuńsuperowy pomysł!!!!!!!!!!!111
OdpowiedzUsuńNiby prosty pomysł a jakże niebanalny :)
OdpowiedzUsuńdzieciorki zawsze the best :)a szuflada w aranżacji mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńNiezła musi być ta Wasza szopka i jaka pojemna!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą szufladą, praktycznie i ladnie:) też lubię stare rzeczy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń