Ruszyłam na przegląd ogrodu, który pomalutku budzi się do życia... Są już pierwsze maleńkie listki na krzaku pigwowca, bulwy lilii z zielonym ogonkiem, a nawet czerwone języki piwonii. Patrzy sobie człowiek, chłonie, łapie promienie słońca i za przeproszeniem miska mu się cieszy:):)
Choć z drugiej strony czai mi się gdzieś z tyłu głowy czy aby mrozisko nie wróci i wszystkiego nie zmrozi... w końcu to początek lutego!
Tak czy inaczej w rozmowie z sąsiadką stwierdziłyśmy zgodnie, że teraz to już damy radę do wiosny:):)
Na jednym ze zdjęć widać czarnego kocura, który leniwie wygrzewa się na dachu naszej szopy. Nie ruszyło go nic - ani dwójka rozkrzyczanych chłopców na dole (tak, tak, o moich chodzi!), ani próby włażenia przez nich na pobliską wiśnię ani nawet kici kici, masz tu kotku smakołyk... Takiemu to dobrze!!:):)
Kilka gałązek pigwowca przyniosłam do domu i czekam aż zzielenieje;):)
A u Was? Są już pierwsze oznaki wiosny?
Weekend tez mielismy słoneczny ale u nas to jeszcze baaaardzo duzo sniegu....
OdpowiedzUsuńCo roku mnie to fascynuje.Ta pobudka:))
OdpowiedzUsuńUsciski:)
U nas już też wiosna:) mam szczypiorek w donicy w kuchni i rzeżuszkę posiałam. Słonko cudne! tak wiosna już idzie!
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie typowe przedwiośnie - pąki nabrzmiałe, kwitną przebiśniegi i oczar, wykluwają się bazie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Pięknie wszystko się budzi do życia!:) Chcę już wiosny!:)
OdpowiedzUsuńniezła ta wiosna :)
OdpowiedzUsuńW sobotę byliśmy na działce sprawdzić czy wszystko w porządku i czy nie widać już wiosny. Niestety z pod grubolaśnej warstwy śniegu niczego nie można było dostrzec, jedynie tropy zwierząt buszujących po ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
I u mnie już wiosna puka do drzwi.
OdpowiedzUsuńW sobotę sprzątałam przed domem i planowałam co gdzie przesadzę, dosadzę, posieję.
Uwielbiam ten czas kiedy słonce mocniej grzeje, a ja odliczam dni aby zacząć grzebać :)
Dziś kupiłam pierwsze nasionka i mam zamiar stworzyć mini ogródeczek w doniczkach ;)
A u nas dzisiaj zawiało, zasypało i wszystko okryła znów kołdra śniegu. Ech....
OdpowiedzUsuńNO nie! wiosna jak nic Ingo! I co to będzie jak znowu przymrozi jeszcze?
OdpowiedzUsuńAle cudnie u Ciebie :)
Zawsze zazdroszczę tym kotom wygrzewającym się na słońcu :)))
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne i sielskie zdjęcia - uwielbiam :) U mnie niestety cały czas warstwa lodu na trawniku :( Mimo, że dni rzeczywiście cieplejsze a słonko dzisiaj typowo wiosenne to i tak noce na minusie niestety. Ale wszyscy w koło już opony chcą zmieniać na letnie :) Oby to wiosnę przyciągnęło na dobre ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO tak-u mnie już wiosna w głowie. Też przytargałam gałązki do domu i czekam co z nich wyrośnie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
ale kocur boski! i na jakim pięknym dachu się wygrzewa! takiemu to dobrze :)
OdpowiedzUsuńw mieście wiosny za bardzo nie widać ale ptaki słychać jak pięknie śpiewają no i słoneczko świeci tak jakby inaczej :)
zazdroszczę ogródka :)
Ja wiosnę codziennie sprawdzam, ale oprócz kilku listków krokusowych jeszcze niewiele widać. Jestem jednak w dołkach startowych prawie że ;)
OdpowiedzUsuńpięknie ta kostka wygląda u was :)
OdpowiedzUsuń