Niedzielna pogoda pięknie dopisała więc cały dzień spędziliśmy w ogrodzie. Była zieleń, duuużo zieleni, była czerwona porzeczka i wiśnie... zatopione w pachnącym drożdżowym z kruszonką;):)
I jak tu nie jeść, nie jeść, nie jeść? Lub zjeść kulturalnie ten jeden, jedyny kawałek? :P
***
Z życia rodziny: jedziemy wieczorem samochodem, Piotruś chce siusiu więc zatrzymujemy się przy łące. Pachnie bajecznie, świerszcze cykają jak oszalałe, Piotruś siusia i mówi - mam nadzieję, że to nie grzechotniki:D:D:D Znaczy się syn odziedziczył specyficzny humor po rodzicach, mój Ci i męża on!!:)
myyy ciasto z kruszonką :) a ja się odchudzam hahah , no cóż, ale miło popatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za dobrą radę :) Pozdrawiam upalnie, z pracy niestety ;)
W takim razie macham na odległość do pracy:):)
UsuńPyszne ciastko na fotce,pozdrawiam słonecznie mimo zachmurzonego nieba nad Wejherowem.Jola
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Wejherowa i pogody życzę!:)
Usuń:)))))))))
OdpowiedzUsuń