Stała przed domem studnia, piękna, turkusowa... jednak przy najlżejszym dotknięciu palca drewno rozpadało się i kruszyło. Ponieważ dom zamieszkuje dwóch moich energicznych smyków, nie było wyjścia, trzeba ją było zabezpieczyć od nowa. Piotruś i Antoś bowiem zawsze ale to zawsze wpadają na pomysły, na jakie inni chłopcy w ich wieku z reguły nie wpadają;):D Prawdę mówiąc powinnam się chyba ubiegać o dofinansowanie unijne na innowacje i niespożyty kapitał ludzki:D:D:D
Najpierw powstała rama, którą Rafał i Gieniu (stolarze i rękodzielnicy z zamiłowania) osadzili na betonowym kręgu, później dorobili szkielet i do niego poprzybijali deski. Wykorzystaliśmy stary wałek z korbą, wymieniając jedynie przetartą linkę na łańcuch. W ferworze radosnego tworzenia Rafał dorobił studni... rogi:) Drewniane, jak u wikinga;) Stwierdził, że muszą zostać bo są to rogi wywołujące uśmiech:D Faktycznie! Każdy kto wchodzi i spogląda na studnię uśmiecha się od ucha do ucha:):) No więc siedzą te rogi na studni i nie ma chętnego by je zdjąć;)
...podobało mi się to stare turkusowe drewno, bardziej niż brąz... Udało się uratować klapę ze studni, chyba zawiśnie w domu na ścianie;)
Piękna studnia, piękny dom. Z niecierpliwością czekam na więcej :) Pozdrawiam. Lena
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam:)
UsuńKibicuję bardzo!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szkoda tej starej studni... Fajnie, że zachowałaś daszek. Ciekawa jestem jak go wyeksponujesz.
Pozdrawiam ciepło!
P>S> Zlikwiduj sobie weryfikację, bo podają tam straszne kody nie do rozszyfrowania;) :)
I dziękuje za podpowiedź o weryfikacji, już zlikwidowałam:)
UsuńHej Llooko, hej:):) Wysłałam CI równolegle maila, że jestem;) W końcu i wreszcie, w biegu, z doskoku ale jestem:):)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie mogę czytałam i myślałam szkoda tego turkusu :))))))))))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, piękne te turkusowe dechy. Jako że czytam od początku i mam zamiar do końca, nie mogę się doczekać, co się stanie z dechami :-)
OdpowiedzUsuńna razie dechy wykorzystałam połowicznie;) Ale plany na przyszłość są:):) Macham ciepło!:)
UsuńWarto dbać o swoją studnie ;) Teraz wygląda wspaniale. Wykorzystuje Pani wodę ze studni do polewania ogrodu czy również jako wodę pitną? Warto dbać o konserwację i czyszczenie jej regularnie.
OdpowiedzUsuńStudnia służy teraz już tylko do podlewania...
UsuńCiekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zosatło opisane.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna studzienka :)
OdpowiedzUsuń