Tak, zdecydowanie chcę wiosny!
Za oknem kolejny dzień huśtawki pogodowej - sypie, wieje później leje i topi a wszystko to przy akompaniamencie szarości i burości, ech… Kolorów wiosny chcę! A jeśli nie wiosny to białej bieli zimy… Ale niechby pogoda była wreszcie łaskawa się określić;):) Raz tak, raz siak… Tak nie można!:)
W domu zakwitła trzecia już partia hiacyntów. Włożyłam je do drewnianej skrzynki i wyniosłam na dwór, na mokry-jak-nie-wiem śnieg. Nie zdążyłam jeszcze sięgnąć po aparat gdy dojrzała mnie pani Helenka i krzyknęła raźno z ganku: Ooooo, wiosna idzie!
Tym pogodnym okrzykiem pozdrawiam Was ciepło i wiosny - jeśli nie za oknem to przynajmniej w sercu życzę!:)
I jeszcze słówko dla ogrodniczek - skorzystajcie ze śniegu i wrzućcie go do szklarni. Polecała to kiedyś Jagoda wspominając, że ziemia (a potem rośliny) wyciągają ze śniegu wszystko co dobre i plony piękniej rosną… Moja szklarnia dostała zapas śniegu z połowy ogrodu:)
O! nie wiedziałam o tym. Póki co śniegu brak,ale kto wie;) co nas jeszcze czeka;)
OdpowiedzUsuńCudne hiacynty :) U mnie za każdym razem białe ;)
Ładne zdjęcia, pięknie wyeksponowałaś swoje hiacynty :)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę za okno to też marzy mi się już wiosna, w tej chlapie nie chce się z domu wychodzić, a śniegu i tak nie uraczymy dłużej niż pół dnia, więc po co się męczyć z zimą. Bez sensu.
Byle do wiosny!
Pozdrawiam ciepło - Magda
i ja, i ja :) też chcę wiosny :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to Twoje zaklinanie tymi pięknymi kwiatami ją szybciutko sprowadzi do nas :)
Miłego!
i ja i ja ja też chcę bardzo bardzo wiosny :)))
OdpowiedzUsuńTak, tak, moja Mamuni też nanosiła śniegu pod rododendrony. Śniegu jak na lekarstwo u nas, więc trzeba pomagać roślinkom - mam nadzieję że się odwdzięczą.
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje hiacynty w takiej masie, to aż zapach czuć u mnie :)
Oj chyba też już chcę wiosny.
pozdrawiam
K.
Właśnie wracałam z pracy i tak jakoś zapachniało wiosną :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudny widok hiacyntów w śniegu :)
OdpowiedzUsuńOj chce się wiosny, chce.... tego pięknego słoneczka, ciepełka i pobrudzenia pazurków w ziemi :))
moje hiacynty już przekwitły.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zdjęcia - połączenie śniegu z wiosennymi kwiatuszkami.
TEŻ CHCĘ WIOSNĘ!!!
a u nas zero śniegu i pełne słońce :)
OdpowiedzUsuńA to ciekawe z tym śniegiem. Co prawda roztopił się już całkowicie a i szklarni na razie brak, ale że w przyszłym roku liczę na obie te rzeczy, więc zapamiętam:)
OdpowiedzUsuńOoooooooooo tak zdecydowanie poproszę o wiosnę !!! U mnie śniegu nie ma, jest szaro, mało przyjemnie, przygnębiająco. Pragnę odrobiny słońca, świergotu ptaków :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki za info o śniegu do szklarni. Szklarnia póki co kolejny rok "w planach", ale dobrze wiedzieć na zaś...
OdpowiedzUsuńAdaś czekał na wzmiankę o synach. Dziś cisza, poczekamy. Radośnie, bo Adaś chodzi do szkoły w Małopolsce, a tam od 16 lutego FERIE!! On nie chce wiosny, ale zimy z masą śniegu.
Pozdrawiamy,
klan podpatrywaczy z Podbeskidzia.
Pozytywny post :) Czyli czekamy wszyscy na wiosnę..
OdpowiedzUsuńTeraz już niedługo, jeszcze trochę cierpliwości i zaraz się okaże ile pracy w ogrodzie :))
Pozdrawiam cieplutko Monika
Wszyscy wyczekują, a we Wrocławiu już w zasadzie jest mała wiosna. Od kilku dni piękne słońce nas nie opuszcza, a i każdy dzień jakiś taki cieplejszy, wiosenny. Już niebawem ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochanie w Poznaniu to samo :-( Raz tak, raz siak i nijak. Ale wczoraj i dziś piękne słońce. Rano szać. I jak tu zrozumieć tą pogodę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :-*