Jesień - liście - grabienie - porządki... wiadomo.
Niby wiadomo;)
No bo trudno grabić gdy czasu brak.
I trudno uprzątnąć skrzynki warzywne gdy czasu brak.
I jeszcze wykopać mieczyki i schować do piwnicy gdy czasu wciąż brak.
I wziąść i powyrywać uschnięte pomidory w szklarni gdy czasu nadal brak!
... o przekopaniu grządek nie wspomnę choć to tylko parę metrów:P
Ostatnie dwa tygodnie nie - mam - czasu - na - nic. Po prostu:)
Zdążyłam jedynie szklarnię z zewnątrz pomalować - na brązowo, w kolorze starego drewna bo przed żywszym kolorem normalnie stchórzyłam;)
Aaa, i do szopy weszłam i nieco ją przetrzepałam... W jednym z zakamarków natknęłam się na wianek, o ten . Trudno go było poznać bo wyliniał nieco:P
Usunęłam więc resztki wyblakłego mchu, dodałam żółte liście klonu (tego co to przy drodze rośnie) i proszę, mam jesienny (pogodny!!) wianek, z ostatnich tegorocznych liści:)
***
Nie wiem jak Was ale mnie w tym tygodniu pogoda rozkłada na łopatki. Pięknie jest, ciepło... po prostu listopadowa bajka... a ja? Chodzę tyłem na przód, w który kąt mnie nie wstawią tam śpię, mało kontaktuję i mocną kawą oczy otwieram:):) Chodzę i ględzę:P
Weź tu takiej dogódź - jak zimno i mokro to źle, jak ciepło i sucho też nie tak:P Nic tylko ręce załamać:):)
Macham Wam ciepło miętką jesienną ręką!:):)
Prost i piękny :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Ingo.
Urokliwy wielce!!! W wersji wiosennej też mi się podobał :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo sił witalnych życzę!
Inga, zajrzyj do mnie, a w poście sprzed kilku dni zobaczysz odpowiedź na pytanie skąd takie fatalne samopoczucie. Nie uwierzysz jak przeczytasz :)
OdpowiedzUsuńWianek prezentuje się przepięknie. Takie małe słoneczko na końcówkę pięknych dni.
wianek piękny - w prostocie piękno!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciekawy pomysł z wiankiem z liści. Jeszcze takiego nie widziałam, świetny pomysł. A samopoczucie kiepskie ja również miałam w tym tygodniu...to pewnie przez Halny...
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie o wykopaniu mieczykow. Zupełnie o tym zapomniałam! Pozdrawiam z zachodniopomorskiego! U nad też piękna pogoda-słonecznie, a rano tajemnicza mgła.
OdpowiedzUsuńTo chodzenie tyłem znam z autopsji. Rzeczywiście Aga.Felice wszystko wyjaśniła ;) Brak czasu na ogród też mam. Jakoś nic się samo nie chce zrobić. No ja nie wiem... Złośliwość jakaś.
OdpowiedzUsuńurokliwy nie tylko wianuszek ale i miejsce !
OdpowiedzUsuńtaki sobie:)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne zdjęcia...jak zawsze...:)
OdpowiedzUsuńWianek też klimatyczny, no i te dechy...
Miłego poniedziałku!
Jak sielsko <3 Ingusiu ja też tak mam, do wszystkiego muszę się zmuszać, inaczej nic bym nie zrobiła. Kawa albo dwie nic nie pomagają. Ale i tak wolę to niespotykane listopadowe ciepło ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :-*
Jedyne co mi przychodzi do głowy po obejrzeniu zdjęć to Zaczarowany Ogród. Po prostu pięknie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie i klimatycznie tutaj u Ciebie:-) Pozwolisz, że trochę jeszcze tutaj pozostanę i pochodzę po Twoim ogrodzie...
OdpowiedzUsuńDziś już nie tak bajkowo jak kilka dni temu, ale dzięki Twoim zdjęciom ciągle słonecznie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
m.
Pięknie wygląda żółty wianek w różnych kompozycjach:)
OdpowiedzUsuńWianek wygląda prześlicznie, przypomina o cieplejszych dniach :) Z pewnością cieplejszych niż te, które teraz mamy :).
OdpowiedzUsuń