Wchodzę do pokoju, kubek na środku dywanu, w miejscu gdzie pada na niego słońce.
- Antosiek, kubek nie może stać na podłodze, postawmy go na półce
- Ale na półce nie ma słońca, jest cień i kwiatek nie urośnie
- Ale to są już zasuszone owoce róży, z nich kwiat i tak nie urośnie
- Skąd mama wiesz? Może w środku są torebki nasienne (tu oczy matki zrobiły się duuuże!!) a z nich zawsze wyrasta kwiat.
- Pewnie są synku ale suche, a muszą być świeże, to znaczy, że roślinka ma siły by żyć.
- Ale poczekamy, może urośnie
- Dobrze, poczekamy.
Dzień drugi, sucha róża nadal tkwi w kubku, na środku pokoju:):)
A poza tym? M. przyniósł wczoraj worek brzoskwiń, takich polskich, malutkich. W sam raz na kilka słoiczków dżemu brzoskwiniowego...
Koniec końców okazuje się, że sezon przetworów domykam całkiem satysfakcjonującą ilością smaków i zapachów zamkniętych w słoiczkach, mimo, że nie urobiłam się po pachy:):)
Kochany maluch :) A przetwory zawsze w ziemie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńoj tak!:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsynek cały czas wierzy,że kwiat wyrośnie :):) a dżemik pyszota na pewno :):) zaglądam tu i bardzo mi się podoba :) miło mi będzie Cię gościć u mnie na blogu serdecznie zapraszam sissi1910.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZnam, lubię i zaglądam, pozdrawiam ciepło:)
UsuńA chlebek własny? Wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńKalinko niestety nie! Ostatni raz piekłam chleb z rok temu, z braku czasu zaniedbałam zakwas a taki właśnie piekłam. Mam cichą nadzieję, że sezon jesienno - zimowy trochę zwolni i wrócę do pieczenia chleba:) Macham ciepło:)
UsuńDzieci są urocze w takich sytuacjach;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę przetworów-u nas było malutko i już wszystko zjedzone!
Pozdrawiam
W razie czego - pisz! Będziemy Cię ratować naszymi przetworami:):)
Usuńu mnie chyba też sezon przetworów zamknięty
OdpowiedzUsuńJa jeszcze myślę o domowym ketchupie i też koniec:)
Usuńcudownie tu u Ciebie, fajnie, że do mnie wpadłaś ;)
OdpowiedzUsuńWiara czyni cuda ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno ale co z tą różą dalej ???
OdpowiedzUsuń