Dom nie ma miał wody, kanalizacji, gazu ani łazienki, za to posiadał do wymiany: podłogę, część belek w ścianach, dach, prąd, ogrzewanie... to już za nami, zdążyliśmy przed zimą:) Za to na zewnątrz
wielki ba-ła-gan;) Byle do wiosny:)
***
Pomyślałam sobie, że blog ten będzie czymś w rodzaju naszego rodzinnego pamiętnika... takiego, do którego w każdej chwili będzie można zajrzeć i powspominać - dla nas, jak już nam pamięć będzie płatać figle, a może kiedyś dla dzieci?
Może zechcą rzucić okiem wstecz na te nasze wspólne szczęśliwe chwile? Na miejsca, które razem odwiedzaliśmy? Na przedmioty, które stały się ważne? A może zapragną odnaleść smaki ze swojego dzieciństwa? Jeśli tak, to wszystko będzie tu na nich czekać:)
Jesteście moim natchnieniem ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie jestem na etapie poszukiwania swojej "drewnianej ostoi ", pewnie czeka gdzieś na mnie na krańcu wioski, za starym walącym się płotem....czeka aż ją odnajdę ;)
Agneste nie wahaj się więc wjeżdżać w małe, maleńkie uliczki wiosek i wioseczek:):) Trzymam kciuki za Twoją drewnianą ostoję, powodzenia!:):)
Usuń:)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńMoże to głupie pytanie, ale czy oprócz tego domu mają Państwo mieszkanie w mieście?
Dlaczego pytam...
Ponieważ sama się rozglądam za domem poza miastem, ale wielu ludzi oprócz tego ma mieszkanie w mieście.
Pozdrawiam
Agnieszka z Krakowa
Nie, nie mamy mieszkania w mieście:) Żeby jednak zupełnie nie odcinać się od miastowych korzeni szukaliśmy naszego miejsca we wsiach pod miastem. I znaleźliśmy:)
UsuńPod Krakowem Agnieszko jest kilka pięknych, zielonych wsi ze starymi, niczyimi domkami... zwłaszcza w otulinie parku Ojcowskiego i dolinek podkrakowskich... pozdrawiam ciepło:)
Witam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź, też szukam pod Krakowem i nawet mój Tato chwali okolice ojcowa czy to od strony Skały czy też z drugiej Jerzmanowice i okolice, problem z tym,że albo bardzo drogie albo po prostu się domek rozsypuje....
Ale szukam dzielnie...
Pozdrawiam
Agnieszka
to szukamy razem ;)
Usuńja szukam w okolicach Łodzi, tam mieszkają moja mama i siostra ;)
Pozdrawiam Agnieszka ;)
Dziewczyny zaglądajcie koniecznie do małych, "wsiowych" sklepików... wierzcie mi, tam Pani są ze wszystkim na bieżąco i chętnie podpowiedzą co i gdzie, a nawet za ile:):) Nie wszystko widać z drogi;):)
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Przeczytałam Twój blog od początku do końca... a właściwie to od końca do początku! Jestem zachwycona, bo wiem, że też kiedyś tak zamieszkam. Bo muszę. Mam taki cel, potrzebę, marzenie, jakkolwiek by to nazwać. I znajdę ten dom choćby nie wiem co...
OdpowiedzUsuńZachwycający stworzyliście drewniany taras. I ta róża, cudnie, że została... I studnia, i schody, poddasze i belka, i ściany ceglane i ta marchewka... :)
Życzę Wam samych pięknych chwil! Będę zaglądać.
Serdeczności! :)
dominika
Jej, Dominiko, bardzo dziękuję za tyle pięknych słów:):)
OdpowiedzUsuńWierzę, że zamieszkasz w takim właśnie domku:) ja marzyłam, w międzyczasie zamieszkałam w nowym, dużym domu i... to nie było to. Ten drewniany staruszek jest moim miejscem właśnie:) Trzymam kciuki za Twoje miejsce na ziemi, powodzenia!:)
Ja podobnie jak Dominika-przeczytałam własnie wszystko! świetnie piszesz, fajne fotorelacje. bardzo przyjemnie spędza sie czas na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Aga! I również ciepło pozdrawiam:):)
Usuńpiękny wstęp uczyniłaś :)
OdpowiedzUsuńa tak wyszło;):)
UsuńBardzo się cieszę że usiadłam dziś po całym dniu do komputera i spacerując po blogach trafiłam do Was. Dziękuję za to że dzielisz sie swom zyciem. Dla mnie osobiście to znak!
OdpowiedzUsuńDziękuję że jesteś dla mnie znakiem.
Przede mną kubek ciepłej herbaty- zabieram się do czytania.
W takim razie zapraszam ciepło i... niech znak przełoży się pozytywnie na coś wymarzonego u Ciebie:):) Pozdrawiam serdecznie!:):)
UsuńWitaj, zabawne ale trafiłam tu do Was tak samo jak asiami, przypadkiem ale jaki to miły przypadek :) Piękny macie domek, naprawdę podziwiam. Od końca przeczytałam cały blog, już mnie plecy rozbolały od siedzenia na krześle przy kompie, ale nie mogłam się oderwać ;) Lubię takie rzeczy z duszą, fajnie, że u Was oboje z Mężem to lubicie, mój Mąż jest z tych, co musi mieć wszystko ładne (czyt. nowe), a jak coś próbuję sama zrobić (bo ja lubię sobie podłubać, pomęczyć się, ale mam potem bezcenną satysfakcję) to Mąż najczęściej mi mówi: "a chce Ci się? kup gotowe" itp. Choć ja mu tłumaczę że to chodzi też o sam proces tworzenia, to w końcu czasem odpuszcza ;)
OdpowiedzUsuńIlona
Witaj Ilono, rozgość się:):)
Usuń... i trwaj dzielnie w tej swojej radości tworzenia i odnawiania! Pozdrawiam ciepło!:)
Przeczytałam cały blog od końca do początku i jestem zachwycona wszystkim o czym piszesz:) Piękne zdjęcia ogrodu i domu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Justine, pozdrawiam ciepło i zapraszam, rozgość się:):)
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem Pani bloga. Od zawsze czułam, że moje miejsce jest poza miastem. Szukam swojej ostoi tak jak Pani. W Pani blogu znalazłam namiastkę tego czego szukam. Widać, że mieszka z Wami ciepło, słońce i radość. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń